TERAPIA BOWENA opinie pacjentów

 

 

 

Zapytaliśmy kilku uczestników terapii Bowena co im DAJE Bowtech. Aż niewiarygodne,że terapia, która leczy tak wiele ciężkich schorzeń może być tak relaksująca i przyjemna, jak zeznali nasi zadowoleni pacjenci ;-) 

 

Oto kilka opini: 

 

 

   

 

Terapia Bowena poprawia prace całego organizmu i zapewnia jego lepsze
funkcjonowanie. Dzięki technice Bowena pozbyłam się nie tylko bólu pleców, ale również odzyskałam wewnętrzny spokój i optymizm. Z każdym zabiegiem ciało jest bardziej zrelaksowane, myśli uspokajają się, wraca dobry humor i energia do działania.
Przemek jest terapeutą z powołania. Zawsze jest profesjonalny i uśmiechnięty. W swojej klinice tworzy świetna atmosferę, przez co w czasie zabiegu ciało rozluźnia się a dusza relaksuje.
Przemek dokładnie odpowie na każde pytanie pacjenta.
Terapie dostosowuje indywidualnie do możliwości i potrzeb swoich pacjentów.Terapia Bowena wykonana przez Przemka przynosi niesamowite efekty! Polecamabsolutnie wszystkim! (Paulina, lat 30)

 

 

 

pani Ania, lat 55  

Terapia Bowena jest dla mnie pomocą/pobudzeniem dla organizmu w samoregulacji i
autouzdrawianiu. Działa nie tylko na "chorą część" ciała, ale z pewnością na całość
- mam na myśli zarówno physis jak i psyche. Żadne "na głowę" ani "na stopę". Nie
jesteśmy zbiorem niezależnych elementów jak próbują nam wmówić specjaliści "od ręki"
lub "od nerek". Jesteśmy bardzo skomplikowaną i ściśle współpracującą całością.
 
Podczas zabiegu - a dokładnie przerw między poszczególnymi etapami - czuję
przeważnie spokój, odprężenie, czasem przyjemną, trudną do opanowania senność,
czasem "odpływam". Na pewno zabieg mnie nie denerwuje.
 
Zaraz po zabiegu
- czasem dokładnie czuję miejsca, w których był dokonany zabieg (np. punktowy ucisk
na stopie) i to przez 1-2h,
- zawsze w moim przypadku "bardziej rozruszany" staw i zmniejszenie lub całkowity
zanik dolegliwości bólowych.
 
W dłuższej perspektywie, na drugi dzień - zdecydowanie ogólnie lepsze
samopoczucie, zarówno fizyczne jak i psychiczne i to niezależnie od tego czy jest to
uraz stawu czy katar. Nawet jeśli na 3-4 dzień dolegliwości wracają, są tylko jakby
słabym "echem" tamtych i znowu jestem krok do przodu.
 
Jeśli chodzi o mnie, nie zażywam leków i suplementów. Jeśli tylko stan nie jest
zagrożeniem życia - jestem zwolenniczką naturalnego powrotu do zdrowia, nawet jeśli
zwalczenie infekcji zamiast 3 dni zajmie 3 tygodnie. Nawet przy 39st gorączki nic
nie "biorę". Uważam, że organizm może i powinien radzić sobie sam i taka
samo-naprawa nie jest tylko powierzchownym pozbyciem się objawów, ale odzyskaniem
faktycznej równowagi. Dlatego terapia Bowena przemawia do mnie jak najbardziej.
Muszę napisać, że będąc w fazie unieruchomienia i myśląc o rozpoczęciu rehabilitacji
spodziewałam się ćwiczeń, masaży rozluźniających, rozgrzewających, fizycznego
rozciągania, skręcania i "maltretowania" :) Myślałam, że zabieg Bowena to tylko taka
przygrywka do późniejszego festiwalu fizyczności. Był też taki moment, że
pomyślałam, że to chyba nie będzie skuteczne, że nie może się równać w efektach
właśnie z tym "maltretowaniem" :) Ale ponieważ zawsze daję czas mojemu organizmowi
bez chemicznego "popychania" postanowiłam, że fizycznie również nie będę go
"popychać" i zdałam się na Pana i Bowena.
Miałam ten komfort, że nie musiałam wracać szybko do pracy i po 5 m-cach jest
nieźle. Oczywiście sportowcy po takim urazie zapewne już po 8 tygodniach wracają do
treningów i biegają (na środkach p-bólowych), ale w moim przypadku taka intensywność
nie była konieczna :) Po 5 miesiącach jestem w lepszym położeniu niż znajoma, która
zsunęła się tylko z krawężnika bez większych szkód w stawie, a po 9 m-cach drogiej
rehabilitacji narzeka na niewyleczony stan zapalny, płyn w torebkach ścięgien i ból
podczas chodzenia. A moja kostka i stopa coraz szczuplejsze i to wieczorem :)
Pytanie czy niecierpliwi i wierzący w moc tabletek i zastrzyków, a więc typowi
uczestnicy matrixa XXIw, łykający z byle powodu Ibuprofen i Theraflu (b.
niebezpieczne), docenią tę mozolną terapię :) Jednak jest coraz większe grono
przeciwników wszechobecnej w żywności i życiu codziennym chemii, wielbicieli leków w
postaci czosnku, cebuli, buraków i innych "babcinych sposobów" na zdrowie i ta
oferta jest dla nich.
Ale reakcja może być różna w zależności od tego co w nas "siedzi". Są tacy, którzy
nie zdecydują się na zasadę "musi być gorzej, żeby było lepiej" i będą woleli środek
p=bólowy. W każdym razie jest wybór. 

 

   

 

 

 

 

 

 

© 2010 Rehaktywni created by IntDesign